Gdy Sepe i Chazme liczą pliki peelenów inni dopiero sobie ostrzą zęby na sezonowe wyprzedaże. Już jest, jest, jest nowy materiał do niewybrednych komentarzy! Katalog na aukcję w rempexie, u szanownej pani marszand Joanny Dziewulskiej, która z nieodłącznym Piotrem Dziewulskim (zbieżność nazwisk przypadkowa) z magazynu Streetmag(azynu) wybrała dla nas perełki polskiej szkoły streetartu. I tak oto dostajemy zestawienie kolejnych wspaniałych artystów. Jedni to stare wygi niczym Marian M-city Waras czy wyżej wymienieni beneficjeni splendoru, inni to młodziaki na rynku i na odchodzących od niego ulicach. Who the fuck is aqualoopa? zapytam ponownie. Kim jest infantylny Jacyndol albo dlaczego Foxy i Esze nie umieją malować? Co tu robi dojrzała artystka Ela Prusinowska? Dlaczego Jolka K., która sprawdza się w wielkoformatowym collage'u sprzedaje zdjęcie pracy na budynku? Pani marchand spokojnie mogła wybrać po jednym geometryście czy beksińskim, a nie po pięciu od razu. W ten sposób ich wszystkich rozmienia na drobne dając o zrozumienia, że są dobrymi artystami (a może nie koniecznie są?). Potencjalni kolekcjonerzy nie kupią dzieł powtarzalnych, schematycznych. Generalnie równamy w dół. Jest parę perełek ale my tu wieprze jesteśmy. I cisza proszę! Żadnych oznak zadowolenia, bo ogony poobcinamy jak psu przed przyjazdem teściowej.