My w Wyszkowie mamy nasz prawdziwy Wyszkowski Festiwal Street Artu. Wśród gości grupa 0700, HelloKitty i Shepard Unfairy. Jak przystało na haterów liczymy na dobry beef. Ale daleko nam do stolicy, która wołowinę prawdziwą niczym tektura będzie serwować spod samego Pałacu Kultury. Jest i fajnie i estetycznie i przestrzeń publiczna zyska coś w rodzaju nowoczesnego rynsztoka usianego zmokłymi od kibicowskiego potu frytkami. Tłuste eko opakowania zastąpią furkoczące na gałęziach foliowe torebki, a szczęście pozostanie na suburbiach wśród tych, którzy swoje ziemniaki muszą sami obierać. Tak czy inaczej bryła piękna. Szkoda że tymczasowa, ale może nie zmiecie jej wiatr historii. Wszystko w imieniu pięknego piłkarskiego święta. Pozdrawiamy ziomeczków ze stolicy i wpadamy na cheesbuxa. Elooooo!