czwartek, 21 lutego 2013

STASZEK vs RESZTA ŚWIATA

Jak wiadomo walka artysta vs system to jeden z aksjomatów tej całej zabawy jaką jest sztuka w przestrzeni publicznej. Zderzamy się z tym codziennie jako artyści, kuratorzy, aktywiści. Codziennie ze strony tzw systemu dostajemy informacje jakże zabawne a jednocześnie przerażające. Przerażające swoją ignorancją, indolencją, impertynencją i imbecyliadą. 

Będąc najważniejszym ośrodkiem krytycznego spojrzenia na zjawiska streetart/urban/graffiti dostajemy od was setki maili. Zażalenia płyną wartkim strumieniem niczym potok górski. I tu gładko przejdziemy do tematu wprost z Jeleniej Góry (Z jeleniej? Chyba z Jasnej! - dodał jak zwykle Ochódzki). 

Pisze do nas Staszek i takie ma oto żale do swoich władz lokalnych:

Dostałem pod koniec zeszłego roku zlecenie od miasta na pomalowanie nowo-powstałego wiaduktu,okazuje się że pan prezydent uroił sobie 20 obiektów kojarzonych z Jelenią Górą, które według niego są najistotniejsze. Argumentuje to w ten sposób: Zakopane to jest z czegoś znane, wszyscy o nim wiedzą, a o nas nikt nic nie wie. W związku z czym upiera się przy pstrokatości i multiobiektowości co by wszyscy się dowiedzieli z czego JG powinna słynąć, zwłaszcza że przeciętny jeździec spędza w przelocie podwiaduktowym nie więcej niż 4 sekundy. Ja upieram się przy treściwych mocnych i prostych formach które odbijają się łącznie z argumentacją od głowy pana P. Na szczęście jest jeszcze Dariusz P., który to też kiedyś kręcił się przy owym projekcie, więc może on uratuje pana drugiego P. od prostych form i pomoże organizując warsztaty aby upstrokacić turystom pod-wiaduktowy przelot uszczęśliwiając przy tym pana P. i jego fantazje na temat rozsławiania Jeleniej Góry. Jak to dobrze że jestem przygotowany na drugą ewentualność i mam gaśnice.

Tak napisał Staszek do nas, ale wcześniej Pan P. napisał do niego tak:
Witam
Sprawa została przesunięta na wiosnę. Nie zdecydowałiśmy się jeszcze na temat wykonawcy, Prezydent zdecydował, że chodzi tu o prosty przekaz marketingowy. Bo niestać nas na sztukę w tym momencie. Jeśli jest pan zainteresowany to proszę o kontakt.
Pozdrawiam
 
Hehe, wspaniale - prosty przekaz marketingowy okazuje się być tańszy niż jakaś tam sztuka.

Staszek jednak się nie zraża i pisze do Pana P.:

Witam!Zależy co pan prezydent ma na myśli mówiąc prosty przekaz marketingowy?I czy kiedykolwiek przejeżdżał już pod tym wiaduktem i czy wie że średni czas przejazdu pod nim to 3 sekundy podczas których to nawet najwprawniejsze oko nie wychwyci stu obiektów,których to nawet najmniejszy obywatel się domyśla jadąc tu Tak czy siak prosił bym raz jeszcze o dokładną specyfikacje przekazu marketingowego!

Prezydent zażyczył sobie oczywiście samych oczywistości. Co prawda nie jest to Jeleń na górze, ale lista składa się z dosyć mało wyszukanych symboli -  turysta z plecakiem, skiturowiec, narciarz, pejzaż karkonoszy, Łysa Góra, góra szybowcowa, szybowiec, liczyrzepa (dla nie wtajemniczonych duch naszych gór), lokalnych schronisk etc. lista ciągnie się jeszcze przez chwile oscylując wokół oczywistych elementów.
 
Zawsze w kontekście "prostego przekazu marketingowego" przy jednoczesnym strumieniu informacji przypomina mi się pewien skecz Manna i Materny. Wytrzymajcie do końca.

Panu P. polecamy górski prysznic i trochę wyciszenia. A ty, Staszek, uważaj!