Jak wiadomo walka artysta vs system to jeden z aksjomatów tej całej zabawy jaką jest sztuka w przestrzeni publicznej. Zderzamy się z tym codziennie jako artyści, kuratorzy, aktywiści. Codziennie ze strony tzw systemu dostajemy informacje jakże zabawne a jednocześnie przerażające. Przerażające swoją ignorancją, indolencją, impertynencją i imbecyliadą.
Będąc najważniejszym ośrodkiem krytycznego spojrzenia na zjawiska streetart/urban/graffiti dostajemy od was setki maili. Zażalenia płyną wartkim strumieniem niczym potok górski. I tu gładko przejdziemy do tematu wprost z Jeleniej Góry (Z jeleniej? Chyba z Jasnej! - dodał jak zwykle Ochódzki).
Pisze do nas Staszek i takie ma oto żale do swoich władz lokalnych:
Dostałem pod koniec zeszłego roku zlecenie od miasta na pomalowanie
nowo-powstałego wiaduktu,okazuje się że pan prezydent uroił sobie 20
obiektów kojarzonych z Jelenią Górą, które według niego są
najistotniejsze. Argumentuje to w ten sposób: Zakopane to jest z czegoś
znane, wszyscy o nim wiedzą, a o nas nikt nic nie wie. W związku z czym
upiera się przy pstrokatości i multiobiektowości co by wszyscy się
dowiedzieli z czego JG powinna słynąć, zwłaszcza że przeciętny jeździec
spędza w przelocie podwiaduktowym nie więcej niż 4 sekundy. Ja upieram
się przy treściwych mocnych i prostych formach które odbijają się
łącznie z argumentacją od głowy pana P. Na szczęście jest jeszcze
Dariusz P., który to też kiedyś kręcił się przy owym projekcie, więc może
on uratuje pana drugiego P. od prostych form i pomoże organizując
warsztaty aby upstrokacić turystom pod-wiaduktowy przelot uszczęśliwiając
przy tym pana P. i jego fantazje na temat rozsławiania Jeleniej Góry. Jak
to dobrze że jestem przygotowany na drugą ewentualność i mam gaśnice.
Tak napisał Staszek do nas, ale wcześniej Pan P. napisał do niego tak:
Witam
Sprawa została przesunięta na wiosnę. Nie zdecydowałiśmy się jeszcze na temat wykonawcy, Prezydent zdecydował, że chodzi tu o prosty przekaz marketingowy. Bo niestać nas na sztukę w tym momencie. Jeśli jest pan zainteresowany to proszę o kontakt.
Pozdrawiam
Sprawa została przesunięta na wiosnę. Nie zdecydowałiśmy się jeszcze na temat wykonawcy, Prezydent zdecydował, że chodzi tu o prosty przekaz marketingowy. Bo niestać nas na sztukę w tym momencie. Jeśli jest pan zainteresowany to proszę o kontakt.
Pozdrawiam
Zawsze w kontekście "prostego przekazu marketingowego" przy jednoczesnym strumieniu informacji przypomina mi się pewien skecz Manna i Materny. Wytrzymajcie do końca.
Panu P. polecamy górski prysznic i trochę wyciszenia. A ty, Staszek, uważaj!