W naszej trumnie można by spokojnie pochować ambicje, poprawność, estetykę miasta, urzędników i wszystko to co przeszkadza w działaniu. Brakuje nam zaangażowanych prac, artystów głodnych albo zaćpanych. Brakuje spryciarzy i selfmademanów. Mamy za to ciuchy, murale i festiwale. Mamy vlepki reklamowe, mamy instagram z jedzeniem na podnośniku. Mamy murale piwa i farb.
Mamy spokój nie musimy, ale może się okazać, że zaczniemy musieć.