Pion śledczy UH nie miał wytchnienia, za to problemów co niemiara. Głównie z odsianiem groteski od skandalu i skandalu od gówna. I tak w koło Macieju, już drugi rok. Dlatego niechętnie, ale złamiemy konwencję hejtingu na rzecz... patronatów. Akurat przed wakacjami, więc organizatorzy zdążą zrobić nam przelewy. (Zdążycie?).
Evencik pierwszy to sztandarowy Urban Forms, który niecodziennie, bo twarzą Królowej Matki opowiada o początkach fundacji. Czyżby jakiś pivocik, wojna na szczycie a może odświeżenie wizerunku? Teresa Latuszewska-Syrda brylowała w mediach http://lodzwkulturze.wordpress.com/2013/04/06/sukces-murowany-wywiad-z-teresa-latuszewska-syrda-zlozycielka-fundacji-urban-forms/ oraz http://ludziesektora.ngo.pl/ludziesektora/861615.html. Tak brylowała, że peany na cześć pisała jej współpracownica. Ale luz. Za nas tez czasem ktoś taga postawi na akcji. Nawet tak wolimy, bo przypału mniej.
Ale wróćmy do myśli złotych. Zacznijmy od momentu oświecenia, a przyszedł on szybko: „zorientowałam się, że poza graffiti funkcjonuje też street art, działania niekoniecznie wandalskie, a artystyczne.” Czyli jednak, artyzm (a może Aryzm). Cieszymy się szczerze, szacunek dla twórcy to dla nas priorytet, szczególnie dla twórcy zza granicy. Poprosimy o szczegóły, o jakieś technikalia? „Tak, stawiamy ich przed wybraną ścianą i mówimy: tu będziesz pracował, zastanów się, co chcesz zrobić i przyślij nam projekt.” Już to sobie wyobrażamy: zarząd fundacji z antyterrorką wbija o 6 rano na hacjendę twórcy. Nie może być nawet chwili zawahania, bo twórca ucieknie i z muralu nici. Ciekawe czy chociaż raz mówią „proszę” i „dziękuję”. Z resztą po co, przecież złapani twórcy „czerpią dość bezinteresowną satysfakcję z malowania na interesujących powierzchniach.” Amen.
Taki jest background, a efekt? „Trzeba pamiętać, że nasza łódzka impreza to jedyne takie wydarzenie w skali Polski. Jest ono całkowicie artystyczne, a więc nie odbywa się na czyjeś zlecenie, nie ma funkcji reklamowych, ani tym bardziej żadnych związków z bieżącą polityką.”. Jedyne powiadacie, czy całkowicie powiadacie? Albo inaczej zapytamy: brawura czy tupet?
A bariery?
<<TLS: „Tutaj trochę ponarzekam. Nie możemy się doprosić od miasta współpracy w wytyczeniu szlaku łódzkich murali.”
ŁwK: „To byłoby świetne rozwiązanie, bo przewodnicy łódzcy mogliby te obiekty włączyć w swoją marszrutę.”
TLS: „Oczywiście. Ale myślimy, żeby rozwinąć naszą działalność w stronę szeroko rozumianej turystyki postindustrialnej. Chcemy z tego uczynić nasz produkt firmowy. Przy tej okazji wspomnę o NeSpoon ....” >>
Na to ostatnie słowo spłonął nam w rekach dyktafon. Ze wstydu.
PS. UWAGA KONKURS: ZGADNIJCIE JAKĄ KOLEJNĄ IMPREZĘ OBEJMIEMY PATRONATEM. ZWYCIĘZCĘ ZATAGUJEMY NA BOMBTHEWORLD!