piątek, 13 kwietnia 2012

BITEW CIĄG DALSZY

"Art Battles to poetyckie uderzenie sztuki" - tak powiedział Chuck Close i powinien rzeczywiście się zamknąć. Nie znam gościa więc nie wiem czy mu wierzyć. Za to zapoznałem się z zabawną inicjatywą ART BATTLES, którą wymyślił niejaki Sean Bono (można nie szukać kto to). Już wkrótce w największej galerii w Polsce. Oczywiście chodzi o galerię handlową. Oczywiście! No bo jaką tłuki? Więc galeria jaka jest każdy widzi. Galerię nawet organizatorzy tej akcji nazwali Theatrum arkadyjskim (z dużej!).

Dobra pozagłębiałem się trochę w te artbattles różne, poguglowałem sobie i seana i chucka i pare innych person. Popatrzyłem co sie działo i co promowali podczas wcześniejszych edycji....

I odechciało mi się pisać....

Ale się przemogłem. Bo i śmiesznie i trochę krew mie kapie z palca. Otóż bardzo się kurwa cieszymy, że AB będzie w Warszawie, bardzo kurwa fajnie, że w galerii, niewątpliwie kurwa poznamy coś ciekawego. Sama formuła battlowania się na "sztukę" jest przeniesiona z kultury graffiti, walki o pozycję w grupie, chęci doskonalenia i szlifowania "skills". Po pierwsze nie dla sławy po drugie wiadomo. Przeniesiona do galerii i ucywilizowana przez terminujących u pana od plastyki z podstawówki artystów nabiera groteski. Nie wiem czy organizatorzy w Warszawie - niejaka firma mediacośtam (do wiadomości redakcji) jest świadoma tego co robi, ale przypuszczam, że jej finance manager na pewno. ArtBables po wejściu w spółkę z korpogigantem Unibail-Rodamco właścicielem przybytków konsumpcjonizmu rozwinęło skrzydła i niestety postanowiło swoje pomyje wylać również w Europie. Jak wiadomo Polska gościnna i brzydka to nikomu nic nie przeszkadza. Bo poziom na zdjęciach z poprzednich edycji zakrawa o zbrodnię przeciwko ludzkości. No, ale czytam dalej. Oczywiście, punkty, puchary finały, trasa i cała ta sportowa nomenklatura bo wiadomo, że czas piłki nadchodzi to i tak podany rysunek gawiedzi przypasuje. Bardzo fajnie mi się podoba też określenie "artysta tworzący na żywo" - no tak, cała reszta artystów nie tworzy na żywo tylko w czasie przeszłym albo z taśmy jest odtwarzana. A widziałem na różnych graffspędach artystów tworzących na martwo nawet. 

No i mój ulubiony fragment. Jest taki, że przytoczę go w całości "Imprezie zawsze towarzyszy muzyka. Ona w bitwie odgrywa bardzo istotną rolę. ArtBattles dobiera muzykę w taki sposób, aby inspirowała zarówno artystów, jak i publiczność. Nie będzie żadnego heavy metalu." No to mnie trochę zmartwiło, bo to na wstępnie już dyskwalifikuje Sepego i Szejna. "Muzyka musi być odpowiednia dla ogółu odbiorców." - Tak samo jak malowane dziełka, tak samo jak przyjazne wnętrza galerii i wszystko inne. Nawet galerianki będą odpowiednie.

Na dole fotka z ArtFatless gdzieś tam, chyba w dupie.